Witaja nas na tej bajecznej palzy kraby. Sa 3 rodzaje: male- krenowe (biegaja po plazy na sloncu), srednie czerwono czarne, te sie chowaja w cieniu, i czarne albo jakos brazowe i duze- tych jest malo i ciezko znalezc, tez w cieniu.
Poza tym jak to plaza, piasek i woda:) a wlasnie, woda! 1sze skojarzenie to bylo: ja sie kapie w zupie, taka ciepla.
Jak nas naszedl glod to sie znalazla tuz obok restauracyjka ze swierzymi rybkami. Pani za kasa przez 10 min nie mogla uwierzyc ze Andi nie je miesa: "Nawet ryb?" , "Nawet kurczaka?". I pytala jak ja to znosze:) Potem jak doszly(w sumie bylo ich 3, ze jesem polakiem to mowia, ze maja polskiego ksiedza: "on jest taki ladny... Ale bardzo ladny jest, i si eprzychodzi opalac tu czasem."